Chciałam się podzielić z Wami swoim cudem, było ich wiele, lecz jeden, który jest dla mnie bardzo ważny to chce opisać. 10 lat temu przeszłam operację, miałam nowotwór na lewym jajniku. Dzięki Bogu nie był groźny, lecz cała lewa strona wraz z jajnikiem została usunięta. Lekarz, który mnie prowadził, powiedział, że nikłe szanse będą na to bym mogła być mamą, a jak już do tego dojdzie to mogę nie donosić ciąży. Lecz za bardzo sobie tego nie wzięłam do serca, żyłam tak jak zawsze poznałam obecnego partnera i po 5 latach po operacji zaszłam w ciążę. To był okropny czas, gdyż leżałam 3 miesiące. Nie mogłam chodzić, bo w każdej chwili mogłam poronić, lecz z pomocą Bożą i bliskich, którzy się mną opiekowali, urodziłam szczęśliwie swojego synka. Po 2 latach również zaszłam w ciążę i też nie było kolorowo. Ciężko przy porodzie jak i w trakcie ciąży. Lecz jak zaszłam ponownie w ciążę to byłam w strachu czy donoszę oraz jak ja sobie poradzę tutaj z synem. A już słuchałam Arona i to dzięki niemu stał się CUD. Opowiedziałam swoja historię. Prosiłam, żebym mogła szczęśliwie donosić, bym nie musiała być na podtrzymaniu. Minęło wtedy tydzień od napisania do Arona, pojechałam do lekarza na wizytę i powiedziałam, że nie mam jajnika. Przedstawiłam swoja kartę, a lekarka do mnie, że to jest niemożliwe, może zaszła jakaś pomyłka, pani ma piękny, zdrowy lewy jajnik. Prawego nie było, a on był strasznie słaby. Moja radość i niedowierzanie w to co się stało- było czymś pięknym. Ciąże przeszłam bez problemów. Przyszedł na świat mój synuś Bartuś. Dziękuję do dziś za ten cud i to co się wydarzyło.
~ Justyna R.